IV Ka 309/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Świdnicy z 2025-09-02

Sygnatura akt IV Ka 309/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 września 2025 r.

Sąd Okręgowy w Świdnicy w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodnicząca:

SSO Agnieszka Połyniak (spr.)

Sędziowie:

SO Anna Glijerska-Socha,

SO Krzysztof Płudowski

Protokolant:

Dorota Bawolska

przy udziale Daniela Niżnika Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Ząbkowicach Śląskich del. do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy

po rozpoznaniu w dniach 26 listopada 2024 r. i 2 września 2025 r.

sprawy J. B.

syna M. i D. z domu G.

urodzonego (...) we W.

oskarżonego z art. 173 § 2 kk i art. 157 § 1 i 3 kk i art. 157 § 2 i 3 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Świdnicy

z dnia 14 grudnia 2023 r. sygnatura akt VI K 907/19

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego J. B. 1008 (jeden tysiąc osiem) złotych tytułem zwrotu kosztów ustanowienia obrońcy z wyboru
w postępowaniu odwoławczym;

III.  kosztami procesu związanymi z postępowaniem odwoławczym obciąża Skarb Państwa.

Sygnatura akt IV Ka 309/24

Sąd Okręgowy w Świdnicy odstąpił od sporządzenia uzasadnienia wyroku w formie formularzowej (art. 99 a § 1 k.p.k.), albowiem „rzeczą każdego sądu odwoławczego, w ramach obowiązku wynikającego z treści art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k., jest przeprowadzenie w konkretnej sprawie oceny, czy może sporządzić uzasadnienie swojego wyroku na formularzu UK 2 w taki sposób, który zagwarantuje stronie prawo do rzetelnego procesu odwoławczego, a więc rzetelnego i konkretnego ustosunkowania się w toku postępowania do każdego istotnego argumentu zawartego w apelacji strony i przedstawienia takiej oceny właśnie w uzasadnieniu wyroku sądu odwoławczego. Zatem na gruncie prawa do rzetelnego procesu (w tym procesu odwoławczego), tak w ujęciu konwencyjnym (art. 6 ust. 1 EKPC), jak i w ujęciu standardu konstytucyjnego (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP), jakość uzasadnienia wyroku jest istotnym elementem tego prawa. Wprowadzenie do systemu procesowego formularzy uzasadnień i nakazanie obligatoryjnego z niego korzystania jest bezspornie krokiem, który nie daje właściwego instrumentarium procesowego dla zrealizowania wskazanego powyżej standard” (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 19 stycznia 2022 r. I K 13/21, LEX nr 3370653). Skoro zaś wymóg wynikający z art. 99a k.p.k. nie może wyprzedzać nakazu rzetelnego rozpoznania sprawy i przedstawienia konkluzji sądu w postaci uzasadnienia, które spełnia wymóg z art. 424 § 1 k.p.k., w przedmiotowej sprawie koniecznym było sporządzenia uzasadnienia w formie obowiązującej do 5 grudnia 2019 roku.

UZASADNIENIE

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Świdnicy oskarżył J. B. o to, że w dniu 31 marca 2018r. w Ś. woj. (...), około godziny 9:30 na jezdni drogi nr (...) relacji Ś. - S. woj. (...), nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym, zagrażającą życiu i zdrowiu pasażerów autobusu marki M. (...) o nr rej. (...) wyposażonym w pasy bezpieczeństwa, w ten sposób, że kierując samochodem marki O. (...) o nr rej. (...), chorując na cukrzycę typu 1 od około 23 lat. mając świadomość konieczności przyjmowania insuliny w określony przez lekarza sposób, nie zastosował się do tych poleceń tj. przyjęcia insuliny i spożycia określonego posiłku, w wyniku czego w trakcie prowadzenia pojazdu doszło do niekontrolowanego spadku poziomu cukru tzw. hipoglikemii na poziomie około 46 mg% glukozy, w skutek czego nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do zderzenia z przednią częścią nadwozia swego pojazdu z przednią częścią nadwozia prawidłowo poruszającego się autobusu wycieczkowego marki M. (...), a w wyniku zderzenia autobusu w ruchu po zderzeniowym przewrócił się na prawą stronę nadwozia do przydrożnego rowu znajdującego się po lewej stronie jezdni, natomiast samochód O. obrócił się wokół własnej osi i zatrzymał w rowie na prawym poboczu, w następstwie czego pasażerowie, w tym kierujący autobusem, którzy w chwili wypadku nie zastosowali się do dyspozycji przepisu z art. 39 ust 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997r. ( Dz.U. z 2005, NR 108 poz.908 z późn. zm.) zgodnie z którym osoby przewożone takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy- doznali następujących obrażeń ciała;

1.  A. I. w postaci powierzchownej rany ciętej przechodzącej w powierzchowne otarcie naskórka lewego kłębu obrażenia naruszającego czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

2.  B. E. w postaci podbiegnięcia krwawego lewej okolicy skroniowej, złamania żebra XI po stronie prawej, podbiegnięcia krwawego prawego biodra, prawego pośladka i lewego kolana obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

3.  G. I. w postaci bolesności okolicy odcinka lędźwiowo-krzyżowego obrażeń naruszających nietykalność cielesną;

4.  G. D. w postaci bolesności lewego barku obrażenia naruszającego nietykalność cielesną;

5.  K. O. w postaci rany tłuczonej okolicy ciemieniowo-skroniowej prawej obrażenia naruszającego czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

6.  K. E. w postaci rany tłuczonej powieki górnej prawego oka wymagającej zaopatrzenia chirurgicznego, otarcia naskórka bródki, podbiegnięcia krwawego podudzia obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres powyżej dni siedmiu;

7.  K. L. w postaci złamania zebra X po stronie prawej, podbiegnięcia krwawego prawego nadgarstka i prawej ręki obrażeń naruszających czynności narządu na okres poniżej dni siedmiu;

8.  K. A. w postaci otarcia naskórka i zaczerwieniem prawego barku obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

9.  K. G. w postaci powierzchownej rany tłuczonej IV palca lewej ręki obrażenia naruszającego czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

10.  L. O. w postaci bolesności prawego przedramienia i zawrotów głowy naruszających jej nietykalność cielesną;

11 . M. O. w postaci krwiaka podczepcowego prawej okolicy czołowej, powierzchowną ranę okolicy prawego oka, złamanie bocznego ograniczenia komórek sitowia po stronie lewej, zerwania więzadła międzykolcowego na poziomie C5/C6, złamania wyrostka kolczystego trzonu C6, złamanie nasady łuku po stronie lewej trzonu C6 z nieznacznym przemieszczeniem, stłuczenie rdzenia w poziomie C5-6 z następowym : osłabieniem siły mięśniowej kończyn górnych, osłabionym czuciem w dermatomach Th5-6 zniesionymi od poziomu Th7, zaburzeniem funkcji zwieracza odbytu, plegią kończyn dolnych z zaburzeniami odruchów w zakresie kończyn dolnych naruszających czynności narządu ciała na okres powyżej dni siedmiu;

12.  M. S. w postaci bolesności klatki piersiowej obrażenia naruszającego nietykalność cielesną;

13.  P. U. w postaci podbiegnięcia krwawego prawej ręki, otarcia naskórka lewego kolana obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

14.  P. I. w postaci podbiegnięć obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

15.  P. N. w postaci otarcia naskórka, podbiegnięcia krwawego i wybroczyny prawego barku, podbiegnięcia krwawego prawego uda i prawego kolana, podbiegnięcia krwawego lewego kolana obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

16.  S. L. w postaci obrzęku i podbiegnięcia krwawego lewej ręki obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

17.  S. V. w postaci otarć naskórka pleców, klatki piersiowej i lewego przedramienia obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres niżej dni siedmiu;

18.  S. E. otarcia naskórka i podbiegnięcia krwawego czoła obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

19.  S. N. w postaci obrzęku okolicy potyliczno-ciemieniowej obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

20.  S. A. w postaci podbiegnięcia krwawego i obrzęku prawej okolicy skroniowej obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

21 .V. P. w postaci punktowanej rany i obrzęku czoła obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

22.  V. A. w postaci podbiegnięcia krwawego prawego uda i prawego kolana obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu;

23.  W. J. w postaci bólu biodra prawego i prawej strony pleców naruszających jego nietykalność;

24.  K. B. w postaci złamania nasad dalszych kości łokciowej lewej promieniowej lewej z przemieszczeniem i skróceniem odłamów oraz otarcie czoła obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres powyżej dni siedmiu, a ustaleni pasażerowie nie doznali obrażeń ciała tj. B. G., K. A., K. I., M. N., G. A., K. O., N. A., S. A., F. M.. tj. o czyn art. 173 § 2 k.k. i art. 157 § 1 i 3 k.k. i art. 157 § 2 i 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Wyrokiem z 14 grudnia 2023 roku Sąd Rejonowy w Świdnicy, w sprawie o sygn. akt VI K 907/19, uniewinnił J. B. od zarzucanego mu czynu a kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Powyższy wyrok zaskarżył Prokurator Prokuratury Rejonowej w Świdnicy, który na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k. zarzucił obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., art. 201 k.p.k. oraz art. 5 §2 k.p.k. polegającą na dowolnej, oderwanej od zasad doświadczenia życiowego i wiedzy, w tym zasad prawa ruchu drogowego, oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności kwestionowaniu wiarygodności interdyscyplinarnej opinii biegłych P. P. (1) i T. P. (1) oraz uzupełniającej opinii tychże biegłych i uznaniu ją za niepełną i sprzeczną, i konsekwencji przyjęciu przez Sąd, iż w sprawie zaistniały niedające się usuną wątpliwości i rozstrzygnięciu ich na korzyść oskarżonego, co doprowadziło do bezzasadnego uznania przez Sąd I instancji, że J. B. nie popełnił zarzucanego mu czynu i w konsekwencji wydania wyroku uniewinniającego oskarżonego do popełnienia zarzucanego mu czynu, podczas gdy interdyscyplinarną opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej i rekonstrukcji wypadków drogowych oraz uzupełniającą opinię ww. biegłych należało ocenić jako pełne i jasne i bezsprzeczne, co prowadziłoby do uznania, iż w sprawie nie zaistniały żadne niedające się usunąć wątpliwości do co sprawstwa i winy oskarżonego i konieczności przyjęcia, ze J. B. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego poprzez niedostosowanie techniki i taktyki jazdy do panujących warunków drogowych oraz nieprawidłową obserwację przedpola jazdy i niezachowanie zasad ostrożności na drodze, czym doprowadził do zderzenia z autobusem marki M. (...) o nr rej. (...) i wydania w tym zakresie wyroku skazującego oskarżonego za zarzucany mu czyn.

Formułując powyższy zarzut autor apelacji wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Podniesiony przez prokuratora zarzut, jak też argumenty przedstawione na jego poparcie, to w istocie polemika z ustaleniami Sądu orzekającego. Sąd ten zanegował przyjętą w akcie oskarżenia tezę, iż J. B. świadomie zignorował polecenie lekarza diabetologa i mimo, że nie zjadł śniadania, przyjął insulinę i następnie wsiadł do samochodu i pojechał do teściowej, zaś w drodze powrotnej doszło do nagłego spadku poziomu cukru i hipoglikemii, co doprowadziła finalnie do zderzenie z innym pojazdem. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, iż Sąd a quo stwierdził, że nie jest możliwe by w sposób niebudzący wątpliwości można było wykazać oskarżonemu, iż tak istotnie postąpił, jak też, by podjął inne działania, do których – jako kierujący byłyby zobowiązany - lub zaniechał takich, a które skutkowały utratą panowania nad kierowanym pojazdem, zjechaniem na przeciwległy pas ruchu i zderzeniem z autokarem. Z tego też powodu Sąd rejonowy, odwołał się do reguły in dubio pro reo i uniewinnił oskarżonego od stawianego mu zarzutu. Apelujący decyzji tej nie zaakceptował, wywodząc iż do naruszenia zasad bezpieczeństwa przez oskarżonego doszło wskutek czego doprowadził on do katastrofy w ruchu drogowym.

Jakkolwiek wobec brzmienia art. 199 k.p.k. nie mógł już apelujący skutecznie negować podstaw prawnych wykluczenia z materiału dowodowego karty czynności ratunkowych w tej części, w której zawiera ona oświadczenie J. B. dotyczącego niezjedzenia śniadania (co podważyłoby jego linię obrony, zgodnie z którą zjadł śniadanie przed wyjazdem z domu), to jednakże uznał, że dowody, które zebrał, pozwalają wykluczyć to, że oskarżony choćby na chwilę stracił przytomność. W tym zakresie odwołał się do twierdzeń biegłego medyka P. P. (1), wywodząc następnie, że to technika i taktyka jazdy oraz naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez oskarżonego doprowadziło do uderzenia przednią częścią nadwozia pojazdu marki O. (...) nr rej. (...) kierowanego przez J. B. z przednią częścią nadwozia prawidłowo poruszającego się autobusu wycieczkowego marki M. (...) nr rej. (...), kierowanego przez J. W..

Forsując tę tezę rzecznik oskarżenia nie przedstawił w istocie żadnego racjonalnego argumentu, a tym bardziej dowodu, który stanowiłby jej uzasadnienie, co pozwoliłoby uznać sprawstwo i winę oskarżonego.

W pierwszej kolejności, a to z uwagi na treść zarzutu, podkreślić należy, że w tej sprawie nie można wykluczyć tego, że J. B. przed wyjazdem z domu zjadł śniadanie i zażył insulinę zgodnie z poleceniem lekarza prowadzącego go w związku z chorobą (cukrzycą typu 1), ale i tego, że stwierdzony w sposób bezsprzeczny stan hipoglikemii poprzedzony został utratą przez niego świadomości oraz, że nie mógł temu zapobiec. W tym zakresie ustalenia i wnioski Sądu meriti okazały się trafne, o czym poniżej, a to w związku z tym, że Sąd odwoławczy podjął czynności w celu weryfikacji tej tezy.

Nadto, wobec kategorycznych stwierdzeń biegłych, że oskarżony nagle zjechał ze swego pasa ruchu, ale nie podjął żadnych manewrów obronnych i dlatego uderzył w autokar, co legło u podstaw zarzutu apelacji, konieczne były wykazanie jakie działania (lub zaniechania) J. B. do tego doprowadziły. Ani biegli, ani skarżący nie wskazali konkretnie co zarzucają oskarżonemu, a jedynie odwołali się do reguł związanych z bezpieczeństwem w ruchu drogowym, które J. B. ich zdaniem naruszył, jak utrzymując, że jego technika i sposób jazdy nie były dostosowane do warunków drogowych, lecz twierdzenie to oparte zostało na ocenie skutku (zderzenia pojazdów), bez wykazania niewłaściwego zachowania kierującego, które te skutki poprzedziło, jak też przyczyn, dla których tak postąpił.

Przechodząc zatem do analizy materiału dowodowego zgromadzonego w tej sprawie to w pierwszej kolejności podkreślić trzeba, że oczywiście słusznie Sąd meriti, mając na uwadze jednoznaczne brzmienie art. 199 k.p.k., uznał, że zawarte w karcie czynności ratunkowych stwierdzenie, że oskarżony nie zjadł śniadania a zażył insulinę (vide karta medycznych czynności ratunkowych, k. 1849), nie mogło stanowić podstawy jakichkolwiek ustaleń w sprawie. Pomijając więc tę informację, na podstawie innych źródeł dowodowych wykazać należało, że nie polegają na prawdzie wyjaśnienia J. B., w których zapewniał, iż śniadanie zjadł, zaś spadek poziomu glukozy we krwi nastąpił z przyczyn od niego niezależnych, których nie przewidział, a symptomów nie dostrzegł i nie mógł temu zapobiec. Kwestią kolejną było to, czy w związku z tym stanem doszło do utraty przytomności, czy też przez cały czas był świadomy.

Zasadnie zatem czynności procesowe nakierowane zostały to, by te kwestie ustalić zarówno w oparciu o dotychczas zgromadzony materiał dowodowy, jak też podjętą inicjatywę dowodową (dopuszczenie dowodu z opinii zespołowej biegły P. P. (1) i T. P. (1) – k.1714v).

Z akt sprawy wynika bowiem, iż dla sformułowania zarzutu aktu oskarżenia istotne znaczenie miało właśnie oświadczenie J. B. o zażyciu insuliny i niezjedzeniu śniadania. Wnosząc akt oskarżenia prokurator nie wskazał żadnych innych nieprawidłowości w sposobie jazdy oraz zachowaniu oskarżonego na drodze, które poprzedziło zjechanie na prostym odcinku drogi na przeciwległy pas ruchu rzecznik oskarżenia. Co istotne także w apelacji i jej uzasadnieniu okoliczności takich nie przedstawił.

Do momentu wydania zaskarżonego wyroku to właśnie w gwałtowny spadek poziomu glikemii, prowadzący do stanu hipoglikemii oraz utraty przytomności, a wynikający z niewłaściwego wcześniejszego zachowania oskarżonego, miał stanowić powód, dla którego utracił panowanie nad pojazdem. Uzasadnieniem tego twierdzenia było dla rzecznika oskarżenia przede wszystkim to, że powołani w sprawie biegli z Pracowni Kryminalistyki Zakładu (...) odwołali się właśnie do treści zapisów karty czynności ratunkowych z 31.03.2018 roku (k.987) i wskazali, że stan zagrożenia wywołał swym zachowaniem wyłącznie kierujący samochodem osobowym marki O. (...)J. B., którego technika i taktyka jazdy była nieprawidłowa. Lektura tejże opinii prowadzi do wniosku, że biegli wniosek ten wyprowadzili właśnie na założeniu, iż na taki sposób jazdy i zachowanie na drodze oskarżonego miało wypływ to, że nie zjadł śniadania, a podał sobie insulinę, co doprowadził do stanu hipoglikemii („niski poziom cukru (glikemii) we krwi mógł mieć wpływ na zaistniały wypadek - k. 1028). Także powołany na etapie postępowania przygotowawczego biegły z zakresu diabetologii R. S., formułując swe wnioski opierał się na oświadczeniu z karty czynności ratunkowych. To na tej podstawie wskazał, że skoro oskarżony nie zjadł posiłku, a wstrzyknął sobie insulinę, to okoliczność ta była głównym czynnikiem sprawczym spadku poziomu cukru (k. 1328 i 1588v). Również biegły z dziedziny medycyny sądowej P. P. (1), wydając opinię z 11.06.2018r., wskazał nie tylko - jako podstawę swych wniosków - kartę czynności ratunkowych (k. 1340), ale i wyżej wskazaną opinię R. S.. Na tej podstawie wyprowadził wniosek, iż oskarżony nieprawidłowo spożył posiłek (a właściwie go nie spożył) i nieprawidłowo zastosował insulinę. W jego ocenie, biorąc pod uwagę wyjaśnienia J. B. (kiedy to twierdził, że zjadł także śniadanie), to wersja oparta na oświadczeniu złożonym ratownikom medycznym jest bardziej prawdopodobna (k. 1342). To w związku z treścią tej opinii biegłego medyka P. P. (1) opinię uzupełniającą złożył także biegły R. S. (k. 1589), wskazując że nawet dokładne stosownie się do zaleceń lekarza nie zapobiegnie tzw. „niedocukrzeniu” osób leczonych insuliną i jest wiele czynników, które mogą wpłynąć (zaburzyć) sposób wchłania się insuliny, w tym zdarzyć się mogą niewyjaśnione epizody hipoglikemii i jakkolwiek potwierdził, że „najprawdopodobniej” przyczyną niedocukrzenia było niezjedzenie śniadania, to nie może wykluczyć innych powodów, a to mogło z kolei prowadzić do zaburzeń świadomości z utratą włącznie (k. 1598v). Na tych ustaleniach poprzestał Sąd meriti, natomiast dla apelującego istotną kwestią stało się wyjaśnienie, czy zjedzenie cukierków typu (...)mogło mieć wpływ na stan oskarżonego i podważyć jego linię obrony.

W związku z tymi wątpliwościami dotyczącymi tego, czy u oskarżonego doszło choćby chwilowej utraty świadomości, w wyniku czego utracił kontrolę nad pojazdem, czy przez cały czas był przytomny, czego dowodzić miały zeznania świadków, opisujących zachowania oskarżonego bezpośrednio po zderzeniu (że był przytomny i samodzielnie opuścił samochód), i to pomimo stwierdzonego stanu hipoglikemii (46 mg % glukozy we krwi, k. 1849), Sąd odwoławczy postanowił uzupełnić postępowania dowodowe na etapie postępowania odwoławczego, dopuszczają dowód z opinii uzupełniającej biegłego diabetologa R. S..

Konieczność tę uzasadniały stwierdzenia biegłego P. P. (1) przedstawione zarówno w opinii pisemnej (k. 1799 – 1800 i 1807), jak i ustnej (k. 1830v - 1832), negujące utratę świadomości przez oskarżonego, do których odwołał się prokurator. Biegły P. P. (1) uznał bowiem, że „nie ma podstaw, by twierdzić, że był on nieprzytomny”, a wręcz, że „z materiału dowodowego wynika w sposób jednoznaczny, że oskarżony w chwili czynu był świadomy’ (k. 1831), co uzasadnił tym, że oskarżony przyznał, iż w trakcie jazdy przed wypadkiem jadł „(...)”, co potwierdzić miałyby zeznania policjanta, który wykonywał czynności z udziałem oskarżonego, wskazujące na jedną z hipotez braku manewrów obronnych, tj. brak obserwacji przedpola jazdy spowodowany tym, że sięgał wówczas po telefon. Jakkolwiek biegły nie negował stanu hipoglikemii, to jednakże stwierdził, że „ jak pokazuje niniejsza sprawa, niska glikemia nie musi wiązać się z utratą świadomości” oraz, że „ w przypadku niedocukrzenia może dojść do nagłej utraty świadomości (…) ale nie w okolicznościach tej sprawy (…) spadek cukru do poziomu 49 zmierzony po zdarzeniu mógł być spowodowany stresem w wyniku zdarzenia, przed uderzeniem oskarżonego w autobus jego glikemia mogła być na wyższym poziome, na skutek stresu i spalenia glukozy pomiar wykonany po zdarzeniu pokazywał niższy poziom cukru niż przed zdarzeniem” (k. 1831).

Z uwagi na to, że biegły P. P. (1) nie jest lekarzem diabetologiem tutejszy Sąd zwrócił się do biegłego z tej właśnie dziedziny, tj. R. S., by wypowiedział się m.in. odnośnie wpływu spożycia cukierków typu „(...)” na poziom glikemii, jak też tego, czy po wypadku poziom glukozy we krwi był wyższy, czy niższy niż przed zdarzeniem oraz, czy na podstawie wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków, jak też stanu J. B. stwierdzonego po zderzeniu, można wykluczyć to, że zjadł on śniadanie, jak też to, że doszło do utraty przytomności.

Biegły udzielił odpowiedzi na te pytania (k.1993, 2026) i na tej podstawie można stwierdzić, że:

- dowody, które przedstawiono biegłemu, nie dają podstaw do kategorycznego zanegowania wyjaśnień J. B., iż przed wyjazdem z domu zjadł śniadanie i podał sobie insulinę oraz, że stracił przytomność, którą odzyskał po zderzeniu z autokarem;

- nie można ustalić poziomu glikemii w chwili wypadku (jak też bezpośrednio przed) i tego, w jaki sposób poziom ten spadał, zdaniem biegłego był on niższy niż oznaczony po zdarzeniu, co uzasadnia przebieg wydarzeń, czyli utrata świadomości tuż przed wypadkiem i odzyskanie świadomości po zdarzeniu, kiedy to oznaczony został poziom glikemii na 46mg%,

- cukierki typu „(...)” zawierają bardzo niewielką ilość glukozy, ok. 3g/cukierek, a ponieważ nie wiadomo jak szybko spadał poziom cukru u oskarżonego, nie można określić jaki miały wpływ na regulację glikemii, prawdopodobnie opóźniłyby wystąpienie objawów neurologicznych w tym utratę świadomości;

- nie ma liniowej zależności między spadkiem poziomu glukozy w organizmie a pojawiającymi się objawami neurologicznymi, każdą taką sytuację należy ocenić indywidualnie, biegłemu znane są przypadki kiedy poziom 30 mg% występował u pacjenta w pełni świadomego oraz takie, kiedy poziom ten powodował zgon pacjenta, objawy neurologiczne występują do czasu podniesienia poziomu glukozy we krwi powyżej wartości 70mg%, a włącznie się mechanizmów regulacyjnych w postaci pobudzenia układu współczulnego i podniesienie poziomu hormonów może jedynie na chwilę zmniejszyć nasilenie objawów, tzn. spowodować wybudzenie i częściowy powrót świadomości;

- w okolicznościach sprawy mogło dojść do nagłej utraty świadomości w przebiegu bezobjawowej hipoglikemii, w której pacjent nie odczuwa żadnych objawów niedocukrzenia.

Powyższe stwierdzenia biegłego stanowią o tym, że nie można ustalić, co w istocie wywołało stan hipoglikemii, stwierdzony po zdarzeniu (k. 1849), a tym samym wersja oskarżonego, iż postąpił tak, jak każdego innego dnia, a mimo tego doszło do spadku poziomu glukozy i utraty przytomności, jest równie prawdopodobna, jak i ta forsowana przez zespół biegłych, że mimo stanu hipoglikemii do utraty świadomości nie doszło. Wbrew bowiem stanowisku rzecznika oskarżenia, opartemu na wniosku biegłego P. P. (1) i T. P. (1), nie ma jednoznacznych, czy nawet bardziej przekonujących podstaw, by twierdzić, że skoro J. B. uprzednio potrafił „wyłapać” symptomy hipoglikemii, tj. rozpoznać je i odpowiednio wcześniej na nie zareagować (w tym celu woził z sobą słodycze), to także feralnego 31 marca 2018 roku musiał je dostrzec, rozpoznać i właściwie zareagować. Zdaniem Sądu odwoławczego zeznania świadków, opisujące zachowanie J. B. bezpośrednio po zdarzeniu i opuszczeniu pojazdu, nie stanowią dowodu, który z jednej strony wskazywałby, iż przez cały czas był świadomy i kontrolował to, co się wokół niego dzieje, a z drugiej, że objawy neurologiczne związane ze spadkiem poziomu glukozy we krwi i tym razem musiały wystąpić, alarmując oskarżonego. Biegły diabetolog choć nie wykluczył takiej możliwości, to wskazał na możliwość wystąpienia bezobjawowej hipoglikemii, skutkującej nagłą utratą świadomości (k. 2026). Skoro spadek mógł nastąpić zarówno nagle, jak i sukcesywnie, wbrew bowiem stanowisku oskarżenia, nie sposób bowiem tego ustalić, zasadnie uznał Sąd meriti, że linii obrony oskarżonego nie można odmówić racjonalności i jest równie prawdopodobna, jak wersja oskarżenia.

Nie ma przy tym żadnych racjonalnych i pewnych podstaw, by uznać, że prawidłową jest teza biegłego P. P. (1), iż „przed uderzeniem oskarżonego w autobus jego glikemia mogła być na wyższym poziomie”, a jej poziom obniżył się wskutek stresu i spalania glukozy (k. 1831 – 1831v). Biegły ten wszak przyznał jednocześnie, że „nie podejmuje się odpowiedzi na pytanie o ile może spaść poziom glukozy na skutek stresu” (k. 1831v). Jest to zatem jedynie hipoteza, której przy tym stanie dowodowym sprawy nie sposób zweryfikować.

Już w tym miejscu zauważyć trzeba, że była przedmiotem ustaleń prokuratora kwestia używania w czasie jazdy telefonu przez oskarżonego, tj. odebrania smsa (bądź prowadzenia w tym czasie rozmowy telefonicznej), co miałoby odwrócić uwagę i skutkować brakiem właściwej obserwacji przedpola jazdy. Podstawą tych czynności były właśnie zeznania funkcjonariusza Policji D. W., który w czasie pobytu w szpitalu miał dowiedzieć się od J. B., że ostatnie co zapamiętał sprzed zderzenia to to, że sięgał po telefon, gdyż dostał smsa, a telefon leżał na fotelu pasażera /k. 413b/.

To z tej przyczyny telefon oskarżonego został zabezpieczony i poddany oględzinom przez biegłego z zakresu informatyki (k. 306 - 307). Z treści opinii biegłego wynika jednoznacznie, że 31 marca 2018 roku oskarżony pomiędzy godziną 9 a 10 nie otrzymał żadnego smsa, rozmowy telefoniczne prowadził o godzinie 8:55 i 9:12, ostatnie połączenie odebrał o godzinie 9:24 (trwało 11 sekund). Miało to więc miejsce zanim doszło do przedmiotowego zderzenia pojazdów, tj. około godziny 9:40 (k.1 i opinia biegłego z zakresu informatyki, k. 773 -775 dotycząca analizy nagrania zgłoszenia zdarzenia drogowego). Nie można więc na tej podstawie przyjąć, iż to telefon był powodem niedostrzeżenia autokaru i utraty panowania nad pojazdem oraz zjechania na przeciwległy pas ruchu. Te ustalenia prowadzącego postępowania przygotowawcze, do momentu przeprowadzenia przez Sąd a quo dowodu z opinii zespołowej biegłych, nie były podważane, czego dobitnym przejawem jest to, że kwestia ta nie znalazła się w opisie czynu zarzucanego.

Zwrócić zaś uwagę należy na podnoszone przez biegłych z zakresu medycyny, tj. R. S. (k. 1589) i P. P. (1) (k.1341), możliwe reakcje i symptomy spadku poziomu glukozy we krwi, które obejmują nie tylko uczucie niepokoju, kołatanie serca, czy drżenie, ale także zaburzenie widzenia, koncentracji zawroty głowy, aż do utraty świadomości. R. S. wskazał, że niedobór glukozy w centralnym systemie nerwowym powoduje nagle utratę kontaktu z otoczeniem, a nawet utratę świadomości (k. 2026), wniosek ten jest zbieżny z tymi, które przedstawili pozostali biegli, w tym P. P. (1).

Wobec powyższych zgodnych twierdzeń biegłych (opisanych nadto w opinii biegłej z dziedziny żywienia człowieka dr hab. inż. M. B. - k. 1270), obrazujących możliwe objawy, które wywołuje stan niedocukrzenia (niezależnie od brzmienia art. 199 k.p.k.) wskazuje Sąd ad quem, że ani zeznanie D. W., ani ratownika medycznego K. R. (k. 1881v) nie stanowią o tym, czy uzyskane przez nich informacje odnośnie, czy to niezjedzenia posiłku, czy odebrania smsa, zostały przekazane świadomie. Nie można bowiem stwierdzić w jakim stanie znajdował się wówczas J. B. i czy stan ten nie zaburzył jego oglądu sytuacji, a tym samym miarodajności tego, co przekazał. Tym bardziej, że z całą pewnością oskarżony smsa nie otrzymał, nie mógł go więc odbierać tuż przed zderzeniem z autokarem.

Odnosząc się do drugiego wątku środka odwoławczego, tj. naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, to apelujący, w ślad za wnioskami zespołu biegłych, tj. P. P. (1) i T. P. (1), wskazywał iż oskarżony naruszył te zasady poprzez niedostosowanie techniki i taktyki jazdy do panujących warunków drogowych i nieprawidłową obserwację przedpola jazdy, jak też poprzez niezachowanie zasad ostrożności na drodze. Wskazał, że błędem Sądu meriti było to, że „podzielił relację prezentowaną przez J. B. dotyczącą okoliczności, iż zjechał on na przeciwległy pas ruchu z powodów innych niż niedostosowanie techniki jazdy i taktyki jazdy do panujących warunków drogowych oraz niedochowanie zasad ostrożności w prowadzeniu pojazdu, to jest z powodu hipoglikemii skutkującej chwilowa, częściową lub całkowitą utratą świadomości” (k.1933).

Powyższa argumentacja oznacza to, że na obecnym etapie postępowania oskarżyciel publiczny nie twierdzi już, że dysponuje materiałem dowodowym, który wskazuje, na sprawstwo i winę oskarżonego, który świadomy tego, że choruje na cukrzycę typu 1, nie zjadł śniadania a podał sobie insulinę, co skutkowało niekontrolowanym spadkiem poziomu glukozy we krwi i stanem hipoglikemii. Tym samym wyrok skazujący oparty mógł być na materiale dowodowym, który uprawniałby do jednoznacznego wykazania tego, w jaki (nieprawidłowy) sposób J. B. prowadził swój samochód, nie zachowując zasad ostrożności i nie obserwował przedpola jazdy.

Już w tym miejscu zauważyć trzeba, że materiał dowodowy w postaci wyników oględzin miejsca zderzenia, jak też pojazdów biorących udział w nim, w tym materiał poglądowy, są takiej jakości i treści, która nie pozwoliła biegłym na ustalenie choćby przybliżonej prędkości jazdy oskarżonego, jak też na dokonanie analizy czasowo – przestrzennej zderzenia. Na te mankamenty i braki materiału dowodowego wskazywały oba zespoły biegłych (k. 938 i 1014 oraz 1766 i 1794 – 1796 i 1800). Materiału dowodowego w tym zakresie uzupełnić już nie można, co jest oczywiste.

W omawianej sprawie poza sporem jest zatem wyłącznie to, że to samochód kierowany przez J. B. na prostym odcinku drogi zjechał ze swojego pasa ruchu i uderzył w prawidłowo jadący autokar marki M. (...). Znany jest zatem skutek, nie zaś jego przyczyna.

Powołani w sprawie biegli nie byli w stanie wykazać co było przyczyną tego, że oskarżony nagle zjechał ze swego pasa i co w jego zachowaniu, lub zaniechaniu, stanowiło o – nawet nieumyślnym – naruszeniu zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Skoro – zdaniem rzecznika oskarżenia – nie była tego powodem utrata świadomości (nawet krótkotrwała, wynikająca ze stanu niedocukrzenia/hipoglikemii), wykazać należało, że doszło do tego wskutek okoliczności, za które J. B. może ponosić odpowiedzialności, bowiem miałby na nie wpływ, gdyby zachował się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa w ruchu drogowym, czyli postępując zgodnie z nimi, był w stanie im zapobiec.

Z akt sprawy wynika, że oba zespoły biegłych, choć wskazywały, że to przekroczenie osi jezdni na drodze przez samochód oskarżonego stanowiło wyłączną przyczynę zaistnienia zdarzenia drogowego, to jednocześnie nie były w sanie stwierdzić co było tego powodem, odwoływali się do hipotez i prawdopodobieństw. Trudno te wnioski uznać zatem za pełnowartościowe i mogące stanowić podstawę ustalenia sprawstwa i skazania J. B..

Zespół interdyscyplinarny Pracowni Kryminalistyki konkludował, że „bezpośrednią przyczyną zderzenia z 31 marca 2018 roku na drodze krajowej nr (...) relacji Ś.D. było nieprawidłowe zachowania kierującego samochodem osobowym”, który „ nie zachował należytej ostrożności na prostym odcinku drogi jadąc w kierunku Ś., nagle zjeżdżając na lewy pas ruchu …” (k. 1024). Żadnych innych nieprawidłowości w technice jazdy i jej sposobie nie wskazali.

Z kolei biegli P. P. (1) i T. P. (1) stwierdzili, że oskarżony „gdy znajdował się na wysokości 2.9 km z nieustalonych przyczyn, nagle i niespodziewanie zjechał na przeciwległy pas ruchu” (k. 1796), negując przy tym, by powodem takiego zachowania była utrata przytomności (śpiączka cukrzycowa połączona z utratą przytomności), ponieważ spożycie (...) (o tym wyjaśniał oskarżony – k. 1129 - 1138). Ich zdaniem zjedzenie cukierków oddaliło moment, w którym mogłoby dojść do utraty przytomności, kwestionując nadto to, że J. B. „nie wyłapał” objawów zwiastujących niski poziom glukozy we krwi, a „słodycze zjadł z łakomstwa” (k. 1799). Poza hipotezą dotyczącą powodu dla którego oskarżony nie dostrzegł autokaru, patrzył przed siebie (a na telefon komórkowy leżący na fotelu pasażera), jak też nie podjął manewrów obronnych, nie przedstawili innego racjonalnego argumentu, który uprawniałby do zanegowania linii obrony oskarżonego.

Także skarżący nie wykazał (toku całego postępowania nie podnosił) w żadnych innych konkretnych nieprawidłowości w sposobie jazdy i w zachowaniu oskarżonego na drodze (w czasie jazdy).

Nie przekonały Sądu ad quem argumenty przedstawione w uzasadnieniu apelacji, odwołujące się z jednej strony do zeznań świadków, którzy wskazywali, iż oskarżony po zdarzeniu był w kontakcie logicznym, co przeczyć by miało linii obrony oskarżonego i stanowisku Sądu, a także do analizowanego już powyżej stanowiska biegłego P. P. (1), że „nieprawdopodobną jest sytuacja, której tuż przed utratą świadomości oskarżony spożywa kilka (...), a glikemia spada, a tuż po zdarzeniu poziom glukozy podnosi się na tyle, że oskarżony odzyskuje świadomość” (k. 1933v). Taki sposób analizy dowodów zdaniem apelującego winien był doprowadzić Sąd orzekający do wniosku, iż do katastrofy w ruchu drogowym doprowadził oskarżony, choć w inny sposób i z innych powodów niż pierwotnie przyjęto, a ustalenie jego sprawstwa i winy nie stanowiłoby wyjścia poza ramy aktu oskarżenia, ponieważ „zarzut opisany w akcie oskarżenia jest jedynie pewną hipotezą” (k. 1935).

Co do zasady zgodzić się należy, że sąd karny nie jest związany ani opisem czynu, ani też kwalifikacją prawną przyjętą w akcie oskarżenia, lecz istotna jest tożsamość zdarzenia historycznego (tożsamość czynu). Jak trafnie to wyraził Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 11 sierpnia 2021 roku „sąd orzekający, w ramach określonej w art. 8 k.p.k. zasady samodzielności, nie powiela zawartości aktu oskarżenia, ale sam ustala okoliczności przestępstwa w granicach skargi, a więc objętego tym aktem oskarżenia zdarzenia historycznego, nie będąc przy tym związanym opisem czynu,(…). Temu służy przewód sądowy, aby zweryfikować wstępne ustalenia prokuratora, a wyniki tej weryfikacji zawrzeć w rozstrzygnięciu” (Lex nr 3232282) . Nie ulega zatem wątpliwości, że sąd nie wyjedzie poza granice skargi oskarżyciela, jeśli w czynie przypisanym w wyroku skazującym zamieści, choćby w innej formule jurydycznej, opis tej samej czynności wykonawczej, a więc podstawowe elementy określające fakt główny, który uzasadniał wystąpienie z oskarżeniem. Niemniej nie to jest istotą tej sprawy. Jest nią bowiem możliwość wykazania w sposób nie budzący wątpliwości tego, co stanowić ma o naruszeniu przez oskarżonego zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, czyli tego, co konkretnie zrobił lub czego zaniechał (umyślnie lub nieumyślnie w rozumieniu art. 9 §1 2 k.k.) w konsekwencji czego doprowadził do katastrofy (zderzenia swojego pojazdu z autokarem). Te elementy zachowania oskarżonego należało mu wykazać i udowodnić.

Podkreślić trzeba, że sposób jazdy oskarżonego przed zderzeniem wynika jedynie z zeznań świadków. Na tej podstawie stwierdzić można wyłącznie to, że tuż przed zderzeniem samochód O. (...) poruszał się swoim pasem, a kiedy wyjechał z łuku nagle - i jak przyznają biegli – z nieustalonych przyczyn, zaczął zjeżdżać na przeciwległy pas ruchu, nie podejmując żadnych działań obronnych (vide zeznania J. W. – k. 264 i B. K. – k. 313 i 473 oraz L. J. – k. 272).

Kiedy uwzględni się warunki drogowego, które w tym czasie były dobre (jezdnia sucha o dobrej nawierzchni – vide informacja (...) z k. 810 i 861 - 908), to opisany sposób jazdy świadczyłby wręcz o podjęciu próby samobójczej przez kierującego samochodem osobowym. Nie ma jednakże żadnych podstaw, by takie założenie można było przyjąć.

Nie ma także innych, pewnych dowodów, które wskazywałyby, że oskarżony, świadomy tego, co dzieje się na drodze, jechał np. za szybko, czy też, by był wówczas zajęty czymś innym i nie zauważył, że zjechał ze swego pasa ruchu aż do momentu zderzenia z autokarem, którego z tego powodu nie widział.

Jakkolwiek oskarżonemu zarzucono sprowadzenie katastrofy w ruchu drogowym, to wszak miało to mieć związek za naruszeniem zasad bezpieczeństwa, co mogło nastąpić – jak wskazywał to tut. Sądu powyżej - tylko i wyłącznie poprzez działanie lub zaniechanie z jego strony (podjęcie lub zaniechanie aktywności wymaganych), co skutkowało naruszeniem tych zasad. Materiał dowodowy, a właściwie jego brak, wynikający choćby z niewłaściwego zabezpieczenia miejsca zdarzenia i niemożności zrekonstruowania jego przebiegu (dokonania analizy przestrzenno – czasowej zdarzenia drogowego), nie daje podstaw do ustalenia co J. B. robił w chwili, kiedy wyjeżdżał z łuku oraz z jaką prędkością wówczas jechał i co zrobił (lub czego nie zrobił), że utracił panowanie nad samochodem i zjechał ze swojego pasa ruchu wprost pod autokar. Tylko bowiem te ostatnie elementy toru jazdy i sposobu ruchu samochodu marki O. (...) są pewne. Świadczą one o tym, że to ten pojazd uderzył w prawidłowo jadący swoim pasem autobus marki M. (...), nie próbując hamować, czy zmienić toru ruchu. Wszak podjęcie takich działań obronnych biegli stanowczo wykluczyli. Jest to jednakże skutek czegoś, co zadziało się wcześniej.

Dlatego też również zdaniem Sąd ad quem nie można skutecznie twierdzić – jak to czyni apelujący w ślad za biegłymi P. P. i T. P. - iż tuż przed zderzeniem J. B. był przytomny, tj. że nie doszło nawet do chwilowej utraty przytomności wynikającej z nagłego i bezobjawowego spadku poziomu glukozy we krwi. W świetle opinii R. S., przeprowadzonej przez Sąd odwoławczy, nie można uznać, że najbardziej prawdopodobne jest to, że J. B. tego dnia nie zjadł śniadania a przyjął insulinę i to było wyłączoną przyczyną niedocukrzenia i stanu hipoglikemii, który u niego wówczas stwierdzono, co w powiązaniu z tym, iż do wielu lat chorował na cukrzycę typu 1 (i miał tego świadomość), stanowić miało o jego odpowiedzialności za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym. Nie można także uznać, że to wyłącznie technika i sposób jazdy, brak ostrożności oraz niewłaściwa obserwacja przedpola doprowadziły do katastrofy.

Nie ulega przecież wątpliwości, że ocena odpowiedzialności karnej zależeć może wyłącznie od zestawienia zachowania sprawcy z kwalifikowanym normatywnym wzorcem dobrego kierowcy (tak np. Sąd Najwyższy w wyroku z 12 lipca1975 r., sygn. VKRN 65/75, OSNKW 1975/12/160). Skoro zatem nie można w sposób kategoryczny wykluczyć tego, że J. B., zanim wyjechał samochodem, postąpił tak, jak czynił to od wielu lat (tj. zjadł posiłek i przyjął insulinę), a mimo tego doszło do nagłego i bezobjawowego spadku poziomu glukozy we jego krwi, a w końcu do utraty przytomności związanej ze stanem hipoglikemii (czego nie mógł przewidzieć, ani nie mógł zapobiec) i z tego powodu utracił panowanie nad samochodem, zjechał na przeciwległy pas ruchu w sposób opisany przez świadków (co tłumaczyłoby brak działań obronnych), to nie można w sposób pewny i nie budzący wątpliwości uznać, że naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie dostosował swej techniki i sposobu jazdy do warunków panujących na drodze i nie obserwował przedpola jazdy.

Wskazać tu należy na stanowisko Sądu Najwyższego, iż „katastrofa może być wprawdzie i najczęściej bywa wynikiem nie jednej, lecz szeregu przyczyn, jednakże pod kątem widzenia oceny karnej decydujące znaczenie ma okoliczność, czy wadliwe prowadzenie samochodu (…) stanowi taką przyczynę przy braku której pozostałe przyczyny byłyby dla wywołania katastrofy niewystarczające” (wyrok z 17 lutego 1954 roku, II K 49/54, NP. 1954r., Nr 5-6, str. 165). W omawianej sprawie takiego wadliwego sposobu jazdy oskarżonego nie można stwierdzić.

Z powyższych przyczyn zasadnie uznał Sąd a quo, że wnioski biegłych „są stawiane bez wskazania bezspornych dowodów na ich potwierdzenie” (k.1923v), a skoro tak, w pełni uprawnione było odwołanie się do zasady wyrażonej w art. 5 §2 k.p.k. Tego postąpienia nie można zatem uznać za przejaw uproszczonego traktowania ujawnionych wątpliwości. Możliwości dowodowe zostały wyczerpane, a ujawnione wątpliwości pozostały. Przewód sądowy doprowadził do zachwiania wersji oskarżenia, bowiem w świetle zebranych dowodów nie da się bez obawy popełnienia pomyłki wykluczyć innej wersji zdarzenia, aniżeli przyjęta w akcie oskarżenia, co stanowi o tym, że nie jest dopuszczalne przypisanie oskarżonemu ani zarzucanego aktem oskarżenia czynu, ani też w tej forsowanej obecnie w apelacji.

Reasumując, skoro dowody zgromadzone przez rzecznika oskarżenia nie obaliły domniemania niewinności J. B., to w realiach tej sprawy zastosowanie zasady in dubio pro reo było jedynie uprawnione i konieczne.

Z uwagi na wynik postępowania odwoławczego oraz brzmienie art. 636 §1 k.p.k. orzekł Sąd odwoławczy o kosztach procesu obciążył Skarb Państwa, w tym zasądził od tego Skarbu Państwa na rzecz J. B. 1008 złotych tytułem zwrotu kosztów, które poniósł w związku z udziałem jego obrońcy w rozprawie apelacyjnej (2 terminy), ustalając wysokość należnej opłaty zgodnie z regulacjami rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (§11 ust. 2 pkt 4 i § 17 pkt 1).

SO Anna Glijerska – Socha SO Agnieszka Połyniak SO Krzysztof Płudowski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Lidia Szukalska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Świdnicy
Osoba, która wytworzyła informację:  Agnieszka Połyniak,  Anna Glijerska-Socha ,  Krzysztof Płudowski
Data wytworzenia informacji: